Rezerwat Góra Ciosowa pod Kielcami. 2h autem z Warszawy, parking na poboczu przy adresie Ciosowa 31a (Google Maps).
Do wysokiej na 20 m skalnej ściany o pięknej barwie idzie się kawałek czerwonym szlakiem. Od średniowiecza do 1975 roku wydobywano tu nietypowy czerwony piaskowiec wykorzystywany przy produkcji rzeźb, krawężników czy żaren. Jakiś czas po zamknięciu kamieniołomu utworzono rezerwat, by chronić to niezwykle ciekawe pod względem geologicznym miejsce. Ścieżki prowadzą pod urwisko, a także okrężną drogą na szczyt, choć widok na okolicę jest mocno ograniczony przez drzewa. Ciosowa Góra ze względu na wysoką pionową ścianę przyciąga także wspinaczy, o czym ku radości Młodego mogliśmy się osobiście przekonać.
My dotarliśmy tu w piękne październikowe przedpołudnie. Szliśmy pod górę przez las i w pewnym momencie Młody rzucił uwagę, że popats, mamu, ile tu suchych wędlinek. Pospadały i lezą. Trochę zdezorientowana zaczęłam się rozglądać za wędzoną jałowcową, a Młody widząc, że nie kumam, podetknął mi pod nos garść zeschłych roślinek. No tu są, mamu, te wędlinki, dojzałe są zielone, a suche blązowe. I z nutą politowania dodał: Myślałem, ze się na tym znas.
Na miejscu spędziliśmy godzinę. Można z psem, wózek też dojedzie prawie pod samą ścianę, choć szlak od parkingu jest trochę stromy. A te bardzo przyjazne leśnym wspinaczkom ubrania to jesienna kolekcja Reima.