Ścieżka przyrodnicza przez Bagno Całowanie, kawałek za Otwockiem, 50 minut autem z Warszawy. Parking pod remizą w Podbieli (Google Maps).
Najpierw szliśmy 30 minut drogą gruntową do wieży obserwacyjnej. Mogłoby być znacznie szybciej, ale my zasadniczo poruszaliśmy się tempem ślimaczym. Musieliśmy przecież ocenić wszystkie znalezione na poboczu kamienie pod względem koloru, kształtu, poziomu zabrudzenia i możliwego zastosowania. Spod wieży w dwie strony prowadzą kładki przez bagna, w sumie ciągną się przez ok. 800 metrów. Jedna kończy się ślepo. Druga przechodzi w ścieżkę przyrodniczą przez Kobylą Górę, która tak naprawdę jest punktem tylko nieco wyższym od okolicznych łąk i torfowisk. Widoki tak czy inaczej są piękne, a rozciągające się po horyzont łąki falują na wietrze.
Generalnie Bagno Całowanie to jedna z piękniejszych naszych ostatnich wypraw. Nawet trochę nas na początku oszołomiło z wrażenia. Jeśli tak jak my zbyt łatwo się ekscytujecie, to ostrzegam, bo możecie na przykład z przejęcia zgubić okulary i potem będziecie ich szukać w błocie i pokrzywach i jeszcze Wasz Młody wywróci się w te pokrzywy i wtedy to już, wiecie, może Wam się odechcieć tych wycieczek.
Wliczając półgodzinne poszukiwania spacer zajął nam ponad dwie godziny. Do kładek włącznie wózek jechał gładko, dalsza trasa przez Kobylą Górę jest już bardzo wyboista i nieco błotnista. Gdyby ktoś potrzebował, to kawałek za remizą jest sklep spożywczy.