Skansen Rzeki Pilicy w Tomaszowie Mazowieckim, tuż przy Niebieskich Źródłach. Z Warszawy 1h20m autem, płatny parking na miejscu (Google Maps).
Skansen Rzeki Pilicy jest naprawdę nieduży. Uznaliśmy zatem, że uwiniemy się ze wszystkim w kwadrans. Nawet dumaliśmy, czy w ogóle warto wchodzić, tymczasem po godzinie wciąż byliśmy daleko od końca. Dziewczyny od razu wzięły w posiadanie tutejszy poniemiecki bunkier typu Tobruk. Pół godziny zajęło nam czekanie, żeby dobrowolnie go opuściły. Młody na szczęście spał. Z nim na pokładzie pewnie jeszcze byśmy negocjowali warunki kapitulacji. Poza bunkrem znajdziecie tu także dwupiętrowy młyn z dość różnorodną ekspozycją, z którego poganiany przez dziewczyny S. wyszedł z wielkim niedosytem, sporo militariów, w tym wyłowiony z Pilicy pojazd pancerny, wystawę łodzi, no i oczywiście piękny drewniany budyneczek dawnego dworca.
Rodziców uczulam na sklepik z pamiątkami przy wejściu. My z S. na chwilę straciliśmy czujność. Ostatecznie wyszliśmy stamtąd z półtorametrową dzidą, rewolwerem i kałasznikowem (on scela i błyska, mamo!). Jazda powrotna do Warszawy, podczas której cała trójka bawiła się w tubylców, policjantów i złodziei, długo pozostanie w naszej pamięci.