Zalesie Górne, spacer wokół stawu południowego. 40 min autem z Warszawy. Parking przy drodze nr 873 (Google Maps).
Latem Zalesie Górne to tłumy ludzi i mnóstwo atrakcji, teraz panuje tu trochę nostalgiczny klimat typowy dla letniska po sezonie. Stawy hodowlane ciągną się wzdłuż rzeki Zielonej, pośród Lasów Chojnowskich. Jest sporo ryb, ptaków. Natrafiliśmy też na świeże ślady bobrów. Ludzi trochę, ale bliżej grobli zrobiło się puściej. My szliśmy typową dla sporej rodziny szeroką ławą – Młody trawersem po lesie, gdzie skrupulatnie zaliczał wszystkie korzenie i dołki, Średnia na ogonie, najpierw łapała Pokemony, a potem się boczyła, bo kazaliśmy jej schować telefon. No i Starsza hoho na przedzie, prawie traciliśmy ją z oczu. Nasze wykrzykiwane co chwila, zdzierające gardło “poczeeeekaj” przepłoszyło chyba wszystkie okoliczne ptaki. Truchtaliśmy sobie więc z S. pomiędzy tą trójką, przy okazji próbując prowadzić sensowną kulturalną rozmowę, bo na spacerze byli z nami przyjaciele. Taki trening podzielności uwagi level hard.
Spacerowaliśmy w sumie godzinę. Z wózkiem bez szczególnych problemów. Mapka z aplikacji wydawnictwa Compass.
