Villa La Fleur w Konstancinie-Jeziornie, 30 min autem z Warszawy. Parking pod willą na ulicy Szpitalnej (Google Maps).
Wzniesiona w 1906 roku budowla jest tylko częścią niewielkiego, ale bardzo klimatycznego kompleksu. Na sporej działce stoi tu jeszcze jedna zabytkowa willa z ażurowymi zdobieniami i wieżyczķą. Obok niej roztacza się ogród rzeźb. Miejsce udostępniane jest zwiedzającym raz w tygodniu – w soboty. Cały ten teren jest w zasadzie prywatnym muzeum sztuki. Właścicielem jest Marek Roefler – znany kolekcjoner. Oba budynki kryją w sobie przepiękne luksusowe wnętrza, meble w stylu Art Deco i wiele bezcennych eksponatów. Znajdziecie tu bogatą kolekcję obrazów Tamary Łempickiej, rzeźby Modiglianiego czy Dunikowskiego. Fundamentem zbiorów tego prywatnego muzeum jest twórczość polskich i żydowskich artystów kojarzonych z École de Paris, czyli Szkołą Paryską.
Warto wybrać się tu z Warszawy chociażby po to, żeby przez chwilę poczuć się, jak część konstancińskiej śmietanki towarzyskiej. My pomimo kiepskiej pogody spędziliśmy tu wyjątkowe przedpołudnie. Najpierw w parku – zajmując z miejsca najgorętszą miejscówkę, czyli murek od fontanny, a potem eksplorując wnętrza. Villa La Fleur dużo swoją nazwą obiecuje i nie są to obietnice puste. Cieszyłam się tym dość ekskluzywnym mikroświatem, na ile mogłam, równocześnie usiłując przypomnieć sobie, czy nasza umowa OC obejmuje zniszczenie przez dzieci dzieł sztuki o znacznej wartości. Bo Młody ze Średnią uznali tutejsze wąskie korytarze za idealne miejsce do odtworzenia ostatnich chwil pogoni Verstappena za Hamiltonem z wyścigu zamykającego poprzedni sezon F1.
Wstęp wyłącznie w soboty. Dojazd także autobusem 710 z Metro Kabaty. Do parku można z psem albo z wózkiem. W przygotowaniu jest wystawa Tamary Łempickiej w drugim budynku, prawdopodobnie od 19.09. Wstęp dorośli 20zł, na wystawę czasową 30zł, dzieci do 7rż za darmo, ulgowy 50%. Mapka z Atlasu Warszawy Wydawnictwa Demart.
