Torfowisko Biały Ług koło Góraszki. 40 min autem z Warszawy, trasą na Lublin. Parking np. przy leśnej drodze za Stajnią Polana (Google Maps).
Bagno jest naprawdę piękne, dość rozległe, malowniczo położone między leśnymi wydmami. Część wypełniona wodą to dawna kopalnia torfu. Pełno tu spróchniałych brzozowych pni i to im bagno zawdzięcza swoją nazwę. Ten biały kolor pośrodku lasu sprawia, że całość jest równocześnie niepokojąca i fascynująca. Dotarcie tu trochę nam zajęło, bo po drodze Młody stwierdził, że chodzenie ścieżką jest dla frajerów i on będzie szedł zygzakiem po lesie. Na miejscu zresztą nie było lepiej, bo dzieciaki natychmiast rozpełzły się po zamarzniętym bagnie z ambitnym projektem rozbicia całego lodu. Mokrych rękawiczek, nogawek i tyłków nawet nie liczę. Do tego jeszcze dodajcie 20 minut na ratowanie wózka po zalaniu termosem pełnym herbaty z miodem. Jak nic wyjdzie Wam, że godzinną trasę robiliśmy ponad dwie.
Ludzi praktycznie wcale, z wózkiem było dosyć ciężko przez piach i korzenie, więc raczej nie polecamy. Mapka torfowiska Biały Ług pochodzi z aplikacji wydawnictwa Compass.