Rezerwat Dolina Wkry (inna nazwa – Kosewko) i kładka przez rzekę. 45 min autem z Warszawy. Parking przy plaży (Google Maps).
W Kosewku blogowo byliśmy już w czerwcu 2020 r., ale to już prehistoria, więc postanowiliśmy wpis odświeżyć. Gwóźdź programu stanowi tu jedyna w swoim rodzaju, długa, nieco sfatygowana kładka piesza przez Wkrę – z pordzewiałymi, trochę kolejowymi w klimacie barierkami. Obok znajduje się spora plaża i plac zabaw. My oczywiście zrobiliśmy pętlę przez las – szliśmy zielonym szlakiem wzdłuż skarpy, mijając kolejne schodzące do rzeki wąwozy i jednym z nich wyszliśmy na wysoki brzeg. Tutejszy rezerwat utworzono w celu zachowania przełomu Wkry płynącej między dwoma Wysoczyznami – Płońską oraz Ciechanowską – i porastających skarpy grądów i łęgów.
Gdybyśmy pisali książkę o podróżach z dziećmi, to ta wycieczka dostarczyłaby nam materiałów na dwa wpisy „Złamany patyk – czy da się zastąpić ideał?” i „Zgubiona miotełka z trzciny – jak żyć z traumą?” (Spoiler alert – nie wiemy). Byłyby to rozdziały odpowiednio 1579 i 1580 tego opasłego tomu.
Spacer zajął nam 2 godziny. Można z psem, dla wózków szlak zbyt terenowy. Mapka z „Mapy Twierdzy Modlin i okolic” Wydawnictwa Rajd na drugim zdjęciu.








