Plaża nad Wkrą, w Popielżynie-Zawadach koło Jońca. 1h autem z Warszawy trasą na Gdańsk. Bezpłatny parking przy drodze (Google Maps).
Ostatnio pogoda nas rozpieszcza, więc sezon na upuszczone w piasek landrynki, zakopane nie wiadomo gdzie ukochane foremki i łopatki odpływające z nurtem oficjalnie uważam za rozpoczęty. Na pierwszy ogień idzie Wkra, która powoli urasta do głównej turystycznej rzeki Mazowsza. Powstaje tu coraz więcej prywatnych, ale bezpłatnych plaż z nawiezionym piaskiem i gotową infrastrukturą.
Na Zawadach (nie mylić z tymi wiślanymi) wylądowaliśmy jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem (bar otwiera się 1 czerwca). Ale plaża jest już dostępna, widzieliśmy też kajaki. Wzdłuż rzeki na długim odcinku ciągnie się tu najpierw las, potem szeroka zielona łąka i wreszcie spora plaża. Są też dwie wysepki – na mniejszą można przejść po wyglądającej nieszczególnie a jednak całkiem stabilnej kładce. A na większą – brodząc po kolana przez płytką rzekę. Jedyny minus – piasek przy samej wodzie ciut błotnisty.
Można z wózkiem, można z psem. Wielki plus – grillować wolno tylko w wyznaczonych miejscach za opłatą.