Mini zoo w Parku Kajetany. 30 min autem z centrum Warszawy trasą na Katowice. Duży parking na miejscu (Google Maps).
Jeśli zastanawiacie się, gdzie pod Warszawą mieszkają renifery, to właśnie tutaj. Po sąsiedzku z rodziną jeleni i parą łaciatych danieli. Duży leśny park znajduje się obok Światowego Centrum Słuchu. Na cały kompleks składa się jeszcze hotel, restauracja (polecamy frytki na wynos), stajnia, kawiarnia, plac zabaw i pięknie urządzony ogród ze stawem. Przy prowadzącej do stajni alei są też woliery z ptakami. Tutejsze zagrody to wygrodzone rozległe części lasu i zwierzęta wyglądają w nich, jakby przyłapane w swoim naturalnym środowisku.
To było miejsce idealne dla Średniej, która w kręgu naszej rodziny i przyjaciół znana jest z tego, że potrafi zjeść nieograniczoną ilość nigiri z łososiem i że od czasu do czasu zaklina zwierzęta. Kiedyś w płockim zoo owinęła sobie wokół palca całe stado surykatek, a zeszłej wiosny na Podlasiu została królową sporej watahy lokalnych kundli. Więc bez zaskoczenia przyjęłam fakt, że 2 z 3 tutejszych saren truchtały za nią wzdłuż ogrodzenia, a ona w nagrodę pozwalała im podgryzać swoją kurtkę. Choć akurat o tym dowiedziałam się na sam koniec, bo skrzętnie ukrywała zaśliniony rękaw za plecami.
Można dojechać autobusem 703 z P+R Aleja Krakowska. Wstęp do mini zoo bezpłatny dla klientów restauracji, kawiarni lub hotelu. Spędziliśmy tu 1,5 godziny. Można z wózkiem, nie można z psem. Mapka na drugim zdjęciu.
