Mariensztat

by Monika
Mariensztat

Spacer po Mariensztacie.

To był jeden z tych dni, kiedy dzieci na słowo spacer reagowały tak, że mieliśmy chęć wezwać egzorcystę. Kolejna godzina spędzona nad kłótniami o żółtą piłkę doprowadziłaby nas jednak do psychiatry, więc jedynym możliwym wyjściem wydał nam się spacer pod przykrywką szukania karuzeli. Poszukiwaliśmy jej więc na wszystkich mariensztackich uliczkach, a kiedy Najstarsza zaczęła coś podejrzewać, wyszliśmy tryumfalnie na rynek, no popatrz, tutaj jest. I przez kolejne pół godziny ja przesadzałam Młodego z konika do rydwanu, a Seweryn pchał karuzelę najpierw 20 razy w prawo, a potem 30 w lewo. I to był uczciwy biznes i wszyscy wróciliśmy do domu zadowoleni.

Mariensztat to pierwsze powojenne osiedle mieszkaniowe, zaprojektowane jeszcze przed nastaniem socrealizmu. Postawiono je na zgliszczach kamienic zburzonych w czasie powstania. Zabudowa o czerwonych dachach jest niska i harmonijna, w stylu polskich miasteczek. Otaczają ją piękne skwerki malowniczo rozciągnięte na skarpie, latem tonące w zieleni. Klasycystyczny pałacyk na końcu ulicy Bednarskiej przy Wisłostradzie to XIX-wieczny budynek łaźni, obecnie uczą się tu studenci Uniwersytetu Warszawskiego.

Spacerowaliśmy godzinę. Można z wózkiem, można z psem. Mapka z Atlasu Warszawy Wydawnictwa Demart na drugim zdjęciu. #mariensztat#Bednarska#rynekmariensztatu#karuzela#staremiasto#warszawa#mazowieckie#mazowsze#mikrowyprawyzwarszawy#warszawazdziecmi#iluminacje#warsaw

Z tej samej kategorii

Ta strona korzysta z plików cookies, by poznać lepiej naszych użytkowników. W każdej chwili można dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce. Akceptuję