Jeziorko Czerniakowskie, spacer wokół zbiornika. parking na przykład na ul. Jeziornej (Google Maps).
Samo Jeziorko to starorzecze Wisły leżące na skraju willowego osiedla na Sadybie. Cały ten teren jest rezerwatem przyrody, żyje tu mnóstwo zwierząt, w tym aż 50 chronionych gatunków ptaków. My, jak na typowych mieszczuchów przystało, troszkę podekscytowaliśmy się odkrytymi w rozrytej ziemi śladami dzików.
Szliśmy szlakiem wzdłuż wody, na którym porozstawiano liczne tablice edukacyjne. S. nie mógł się od nich oderwać, także refren w postaci: tatoooo, chodź, już nie czytaj, już za długo, ileż można, towarzyszył nam przez całą wycieczkę. Minęliśmy po drodze dziesiątki pomostów, trzcinowiska, stadninę i na końcu plażę. Nie przewidzieliśmy, że w listopadową niedzielę Jeziorko Czerniakowskie opanowane będzie przez grupy morsów. Jasne, że dziewczyny nam tego nie darowały. Jeszcze długo po powrocie do domu trwała zajadła dyskusja, że było dość ciepło, i one mogły się kąpać i dlaczego my nigdy na nic nie pozwalamy i jakie to niesprawiedliwe. Całość zakończyło trzaśnięcie drzwiami i godzina spokoju dla nas, zanim przyszły zapytać, co jest do jedzenia.
Przejście pełnej pętli zajęło nam 2 godziny. Z wózkiem daliśmy radę, ale musieliśmy go w trzech miejscach przenosić.
