Arboretum w Rogowie. Leśny ogród botaniczny 1h20m autem z Warszawy trasą na Łódź lub Katowice. Parking płatny 8 zł (Google Maps).
Arboretum powstało sto lat temu, choć niektóre drzewa wyglądają, jakby rosły tu od czasów dinozaurów. Więc na pytanie Młodego, czy pamiętam, kiedy ten las był jesce mały, trochę się obruszyłam. Kompleks obecnie podlega SGGW i jest oczywiście dostępny dla zwiedzających. Można tu przyjechać na magnolie albo różaneczniki, ale Arboretum jest chyba najsłynniejsze z płomienno-żółtych i czerwonych drzew. Sezon na nie zaczyna się zwykle z początkiem października, ale w tym roku jest wyraźne opóźnienie. I spacery po czerwonych dywanach powinny ruszyć za tydzień, dwa.
Cały teren jest bardzo rozległy, pełen alejek, ścieżek, zakamarków i ławek. O romantyczne zakątki potykasz się tu, jak o tajne bazy żołnierzy w pokoju Młodego. Warte uwagi jest też górzyste alpinarium z sadzawkami i ogród z rzadkimi roślinami z falującym pawilonem.
Spędziliśmy tu ponad 2 godziny. Na miejscu jest też szkółka z niedrogimi drzewkami i roślinami doniczkowymi oraz Muzeum Lasu i Drewna utrzymane w stylu głębokiego oldschoolu. Dojazd także pociągiem – od stacji Rogów jest tu 15 min piechotą. Można z wózkiem, nie można z psem. Bilet normalny do arboretum kosztuje 16 zł, do Muzeum 12 zł.
