Wigierski Park Narodowy – jedna z naszych licznych wycieczek pieszych na Suwalszczyźnie: z Muzeum Wigier do jeziorek Sucharów. Z Warszawy to 3h30m autem trasą na Białystok. Polecamy oczywiście przyjechać na kilka dni, optymalnie dwa tygodnie. My zaparkowaliśmy pod samym Muzeum Wigier w Starym Folwarku i ruszyliśmy do ścieżki przyrodniczej w Krzywem (Google Maps).
Spacer przez Wigierski Park Narodowy prowadzi północną okolicą parku, pięknie pofałdowaną przez lodowiec. Właśnie ten lodowiec pozostawił tu w środku lasu bezodpływowe jeziorka zwane Sucharami. Przez swój kwaśny odczyn mają one dość nietypową florę i faunę. Najfajniejsze z tego jest tak zwane pło, czyli gruba warstwa murawy unosząca się i falująca na wodzie.
Cała wycieczka zajęła nam pół dnia. Pierwsze 5 km trasy pokonaliśmy w godzinę truchtem, wykorzystując fakt, że Młody spał w wózku. Po pobudce wytraciliśmy całe tempo i w sumie wlekliśmy się po kładkach i leśnych ścieżkach. Sporo czasu spędziliśmy nad wodą, piknikując i długo szukając idealnego kijka. Bo przecież Młody byle jakiego w wodzie moczyć nie będzie. Ten idealny prędko się załamał i jakiś czas straszyliśmy tutejsze zwierzęta rozpaczliwym płaczem.
Na koniec zjedliśmy obiad w Gospodzie pod Sieją i zwiedziliśmy malutkie Muzeum Wigier oraz znajdującą się na jego tyłach ogólnodostępną kładkę przyrodniczą przez podmokły ols. Po dotarciu do domu padliśmy.
