Kawałek sielskiej wsi pod stolicą, czyli minizoo Pawie oczko w Łasiecznikach koło Łowicza, 1h autem z Warszawy autostradą na Łódź, parking na miejscu (Google Maps).
3 km od Nieborowa jest miejsce, które wśród dzieci wygra chyba z każdym pałacem, choć osobiście uważam, że euforia na widok krowy szkockiej i wzrusz przy głaskaniu danieli nie ma wieku i nie ma nic dziwnego w tym, że dorosła kobieta, matka 3 dzieci, robi kudłatemu cielaczkowi 47 zdjęć (Mamo, opamiętaj się.).
Pawie Oczko to rozlegle gospodarstwo otoczone polami, którego ogromną część zajmują wybiegi dla przeróżnych zwierząt. Są daniele, które można karmić i głaskać w ich zagrodzie. Jest stado włochatych krów szkockich, koniki, brykające lamy, owce, kozy, które niemal wychodzą z zagrody, żeby skubnąć trochę koniczyny. Do tego strusie, kangur, króliki, papużki, no i oczywiście pawie. I żółw. Klimat panuje tu spokojny i sielski i było to chyba najprzyjemniejsze minizoo, jakie mieliśmy okazję odwiedzić.
Poza tym jest plac zabaw z trampoliną, toalety i miejsce na piknik. Brak gastronomii. Wszystko zadbane i estetyczne. Wejście kosztuje 15 zł od dorosłego, 10 zł od dziecka. Spędziliśmy tu ponad godzinę. Można z wózkiem, nie można z psem.