Jezioro Czarne w Markach, 25 min autem z centrum Warszawy trasą na Białystok. Parking przy drodze serwisowej przy węźle z drogą 631 (Google Maps).
Jezioro Czarne zwane Kruczkiem jest malowniczo położone w lesie na pograniczu Marek i Zielonki. Powstało wskutek wydobycia torfu, teraz powoli zarasta, zgodnie z naturalnym procesem przekształcając się w torfowisko. Otaczają je porośnięte sosnami łagodne wydmy, które pozwalają na spokojne zjazdy na sankach, co wykorzystaliśmy do maksimum. Od strony ekspresówki jest tu spektakularna piaszczysta skarpa, bardziej jednak nadająca się do turlania albo piaskowo-śniegowych ewolucji niż na sanki.
Te ostatnie zresztą były dla mnie źródłem małżeńskich refleksji. Generalnie jesteśmy z Sewerynem zgodni w kwestiach rodzicielstwa – oboje nie znosimy placów zabaw, nie brzydzimy się przekupstwem, uwielbiamy się przytulać, a w dzieciach chcemy zaszczepić ironiczne poczucie humoru. Różni nas opinia na temat tego, czy w piżamie można iść do przedszkola, czy kanapka z keczupem to wystarczająca kolacja i – jak się okazuje – reakcja na zjazd Średniej na sankach z górki głową w dół – ja prawie padłam trupem, a Seweryn wyrwał jej sanki i pognał zrobić to samo, bo wyglądało ekstra.
Jezioro obeszliśmy dookoła z przerwami na sanki w półtorej godziny. Można z wózkiem, można z psem na smyczy. Mapka ze strony mapa-turystyczna.pl.
