Muzeum Wsi Kieleckiej, czyli skansen w Tokarni. Z Warszawy to 2h10m jazdy, duży parking jest dostępny na miejscu (Google Maps). My byliśmy tu przy okazji bardzo owocnego turystycznie weekendu w Świętokrzyskiem.
Park Etnograficzny w Tokarni otwarto w 1977 roku z inicjatywy etnografa profesora Romana Reinfussa. Powstał w celu zachowania i odtworzenia typowych wiosek z różnych subregionów Kielecczyzny: Gór Świętokrzyskich, Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej, Wyżyny Sandomierskiej i Niecki Nidziańskiej. Z tego też względu Skansen Muzeum Wsi Kieleckiej jest rozległy. Mamy tu niezwykle różnorodną zabudowę: liczne chałupy z zagrodami, kilka wiatraków, dwór z Suchedniowa z początku XIXw., spichlerz, wiejską szkołę, drewniany kościół czy aptekę. A także piękną aranżację zieleni – chociażby wiejskich ogródków czy warzywników. Rozległy teren skansenu podzielony jest na sześć sektorów: małomiasteczkowy, wyżynny, dworsko-folwarczny, budownictwa świętokrzyskiego, terenów lessowych i nadwiślański. Można tu także podziwiać pięknie odtworzone i starannie wyposażone wnętrza. To wszystko na pięknym zielonym terenie z mnóstwem miejsc piknikowych.
Tych, którzy będą z dziećmi, ostrzegam przed straganem z pamiątkami przy wejściu. Młody wypatrzył tam drewniane wagoniki i oznajmił że kupuje seść. Ja, że jeden. Stanęło na dwóch, co uważam za swój największy sukces minionego tygodnia. Średnia z kolei 15 minut dumała, czy kupić drewniany toporek czy miecz. Wybrała toporek i potem pół drogi kosiła nim napotkane pokrzywy. Złamał się w końcu, kiedy za naszymi plecami próbowała zrąbać małe drzewko. A potem już do końca spaceru, z częstotliwością co 5 minut pytała, czy to się da naprawić?
Przy wejściu do skansenu działa karczma, my poruszaliśmy się z wózkiem, choć niektóre z obrzeżnych ścieżek stanowiły pewne wyzwanie. Ze skansenu prowadzi też leśna droga nad rzekę, można zrobić sobie tam mały postój. Spacerowaliśmy 2,5h, można z wózkiem, można z psem.